wtorek, 7 października 2014

Recenzja Metro 2033


Metro 2033 to jedna z niewielu książek, które w ostatnich latach zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Smutna, ale i mądra opowieść o ludzkim upadku i strachu motywującym kurczowo walczącego o przetrwanie Homo Sapiens do robienia  często strasznych rzeczy, na długo zakorzeniła się w mojej świadomości. Nic więc dziwnego, że po przeczytaniu książki niecierpliwie zacierałem ręce na świetnie ocenianą grę. Chciałem na własne oczy ujrzeć mroczne tunele metra, w których to największym wrogiem człowieka są nie krwiożercze potwory, a sam strach i gęsty mrok panujący dookoła. Byłem niezwykle ciekawy w jaki sposób twórcom udało się oddać niezwykły i przerażający klimat opowiadanej w książce historii. Wysokie oceny egranizacji Metra 2033 powoli utwierdzały mnie w przekonaniu, że geniusz i przesłanie płynące z książki Głuchowskiego zostały udanie przeniesione na ekrany komputerów. Jednak tym razem boleśnie przekonałem się, że stworzenie gry na podstawie świetnej książki to bardzo trudne zadanie, a omawiana tu produkcja ma z książką wspólnego tyle ile swego czasu miał z opowiadaniami Andrzeja Sapkowskiego serial Wiedźmin. 

środa, 1 października 2014

Recenzja Uncharted: Drake's Fortune

Naughty Dog to studio, o którym słyszał chyba każdy posiadacz PlayStation. Tego samego nie można powiedzieć o dumnych właścicielach xboxów i pecetów. Ja sam, zaliczając się jeszcze niedawno do tej drugiej grupy, nie miałem zielonego pojęcia o dokonaniach ND, a o tytułach wydawanych przez nie na konsole Sony wolałem wiedzieć tak mało, jak to tylko było możliwe (bo po co sobie zęby ostrzyć na grę, w którą i tak się nie zagra, prawda?).
Teraz mogę wreszcie przyjrzeć się produkcjom, które przez lata zgarniały najlepsze branżowe nagrody. Na pierwszy ogień poszła seria Uncharted, a konkretniej część pierwsza o podtytule „Drake's Fortune”.